Bez rozwiązań systemowych i odpowiednich terapii nie powstrzymamy fali niewydolności serca, która jest obecnie najczęstszą przyczyną zgonów w kardiologii. Szacuje się, że umiera na nią 60 tysięcy Polaków rocznie.
Problem z sukcesu kardiologii
Niewydolność serca to zespół chorobowy, dotykający od 700 tys. do nawet 1 mln Polaków. Do jego głównych przyczyn należą choroba niedokrwienna serca i nadciśnienie tętnicze. Powodem mogą być również choroby mięśnia sercowego zwane kardiomiopatiami, a jedną z najczęstszych jest kardiomiopatia pozapalna związana z infekcjami, zwłaszcza wirusowymi. Czynniki ryzyka nie bolą, a choroba rozwija się powoli.
prof. Przemysław Mitkowski z Sekcji Rytmu Serca Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego (PTK) i I Kliniki i Katedry Kardiologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Co roku z powodu tej choroby umiera 60 tys. osób i notujemy ponad 200 tys. nowych zachorowań. Można powiedzieć, że liczba chorych przyrasta w postępie geometrycznym, a w związku ze starzeniem się społeczeństwa za 10–15 lat może się zwiększyć o 35–50 proc. W pewnym sensie wynika to z sukcesu polskiej kardiologii – w ciągu ostatnich 25 lat, a więc jednego pokolenia, średnia życia w Polsce wydłużyła się o siedem lat. To sprawia, że niewydolność serca pojawi się u dużo większej liczby Polaków.
prof. Przemysław Mitkowski
Rokowanie będzie zdecydowanie gorsze, a pacjenci będą cierpieli w ukryciu, bo nie będzie miał się kto nimi zająć. Jeśli chodzi o mierniki skuteczności opieki medycznej, to zaraz po najtwardszym, jakim są zgony, plasują się hospitalizacje, które w naszym kraju pochłaniają olbrzymią część kosztów leczenia niewydolności serca. Co gorsza, pacjenci hospitalizowani przy pierwszym rozpoznaniu lub z zaostrzeniem objawów, wracają do szpitala nawet w ciągu miesiąca. Tymczasem nadzór nad takimi pacjentami powinien być prowadzony nie w szpitalach, ale w gabinetach lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i polegać przede wszystkim na profilaktyce zaostrzeń – sprawdzeniu, czy chorzy biorą właściwe leki i czy nie dochodzi do niedokrwistości.
prof. Przemysław Mitkowski
Takim rozwiązaniem jest stworzony we współpracy z PTK i organizacjami pacjentów program kompleksowej opieki nad świadczeniobiorcami z niewydolnością serca (KONS), którego pilotaż ma szansę ruszyć już jesienią. Nowelizacja rozporządzenia pilotażowego KONS trafiła właśnie do konsultacji wewnętrznych.
Andrzej Śliwczyński, wicedyrektor Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej Narodowego Funduszu Zdrowia
W 2014 r. opublikowano wyniki badania nad lekiem stosowanym w niewydolności serca, który w 2016 r. znalazł się w I klasie wskazań dotyczących diagnostyki i leczenia. Ta terapia powinna być zastosowana w grupie pacjentów, którzy pomimo naszych wysiłków nie odnoszą korzyści z dostępnego leczenia. To pacjenci, jacy na optymalnym leczeniu w ciągu roku trafiają do szpitala z powodu zaostrzenia objawów. Lek daje 21-procentową redukcję hospitalizacji, 20-procentową redukcję śmiertelności z powodów sercowo-naczyniowych i 16- procentową redukcję śmiertelności ogólnej.
mówił prof. Mitkowski
– Ci pacjenci są wykluczeni nie tylko zdrowotnie, ale i społecznie. Wielu ma ogromne problemy z poruszaniem się, do tego stopnia, że nie są w stanie nawet wyjść do sklepu. Dlatego w koalicji ze stowarzyszeniami opiekującymi się pacjentami z tą chorobą w 2018 r. uruchomiliśmy projekt „Serce dla kardiologii", a w czerwcu 2019 r. wystosowaliśmy do decydentów podpisany przez 700 osób apel z prośbą o pochylenie się nad tym problemem.
Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie
Powrót na rynek pracy
Z naszych analiz wynika, że był lepszy niż pozostałe, do których go porównywano, ale też zdecydowanie droższy. Prezes AOTMiT rekomendował włączenie go do koszyka świadczeń gwarantowanych pod warunkiem, że podmiot odpowiedzialny zaproponuje mechanizmy podziału ryzyka, które zabezpieczą system przed niepewnościami, m.in. dotyczącymi liczby pacjentów mogących zostać objętych leczeniem. Mieliśmy również wątpliwości co do analizy ekonomicznej. Przełożyły się one na rekomendację refundacji pod warunkiem znacznego obniżenia ceny.
Joanna Parkitna, p.o. dyrektora Wydziału Oceny Technologii Medycznych w Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji
Zachęcamy pacjentów do skorzystania z tej możliwości.
Joanna Parkitna
Potrzeba nowoczesnych leków
To fundament naszych działań w Polsce i na świecie. Jesteśmy obecni niemal na każdym etapie życia leku – od badań klinicznych, poprzez produkcję, aż po dostarczanie leków pacjentom i aktualnej wiedzy medycznej lekarzom. Zatrudniamy w Polsce ponad 2000 pracowników, a nasza fabryka w Strykowie produkuje rocznie 7,5 mld tabletek, które trafiają do 60 krajów. Ostatnio otrzymaliśmy nagrodę i tytuł przyjaciela Polski. To wyróżnienie jest dla nas szczególnie ważne jako przyznawane z inicjatywy Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii oraz Ministerstwa Cyfryzacji. Rozpoczęliśmy też rozmowy ze startupami w Polsce, by wesprzeć rozwój lokalnego ekosystemu farmaceutycznego. Szukamy nowych partnerów do naszej pracy badawczo-rozwojowej nad nowymi cząsteczkami.
Paul van Arkel, dyrektor generalny i prezes Novartis Poland
To właśnie ta grupa badaczy uczestniczy w pracach badawczo-rozwojowych nad lekami, które często są przełomem w leczeniu konkretnych chorób.
Paul van Arkel, dyrektor generalny i prezes Novartis Poland
– To sprawia, że ja też mogę zostać pacjentem właśnie z powodu tej choroby. Ostatnio opublikowano artykuł, który informował, że co dziewięć minut umiera pacjent z powodu niewydolności serca. Od rozpoczęcia naszej dyskusji z powodu tej choroby mogło umrzeć ok. czterech pacjentów.
Paul van Arkel
Dlatego kibicujemy wdrożeniu KONS w Polsce, bo odpowiednim rozwiązaniem jest prewencja i wczesna diagnoza choroby. Z powodu obaw Ministerstwa Zdrowia o dużą populację chorych na niewydolność serca zaproponowaliśmy pewne kryteria określające grupę najbardziej potrzebujących chorych i obniżyliśmy cenę naszej terapii poniżej oczekiwań wskazanych w rekomendacji AOTMiT. Chcąc zapewnić dostęp do leku dla polskich pacjentów, zaproponowaliśmy również gwarancje budżetowe dla płatnika. Teraz wszyscy oczekujemy akceptacji zaproponowanych przez nas warunków i decyzji Ministerstwa Zdrowia.
Paul van Arkel
Z kolei brak kompleksowej opieki nad pacjentem z niewydolnością serca powoduje, że chorzy trafiają do lekarza dopiero wówczas, gdy objawy się zaostrzą, i często jest już za późno na profilaktykę. Nasi pacjenci są dużo bardziej chorzy niż ich odpowiednicy w krajach Unii Europejskiej, ponieważ mają więcej chorób spowodowanych wieloletnią niewydolnością serca. Stoimy u progu wypracowania nowych mechanizmów wprowadzania nowoczesnych technologii. Być może na obecnym etapie nie stać nas, by wprowadzać je tak szeroko, jak w niektórych krajach UE czy w USA, ale myślę, że we współpracy z PTK jesteśmy w stanie wskazać grupy pacjentów, którzy powinni je otrzymać w pierwszej kolejności. Zdefiniujmy więc grupę chorych, u których szanse jej powodzenia są największe. Ważne jest także, by dostęp do nowoczesnej terapii mieli chorzy objęci opieką w ramach KONS.
prof. Przemysław Mitkowski
Przeprowadzić pacjenta przez system
Jako pacjenci bardzo liczymy na rezultaty KONS.
prof. Przemysław Mitkowski
Kiedyś rokowanie w niewydolności serca było bardzo złe i chorzy umierali w ciągu trzech–czterech lat od wystąpienia objawów. Dzisiaj, dzięki przełomowym terapiom, opiece nad pacjentami, jest ono o wiele lepsze. Trzeba jednak pamiętać, że pacjenci muszą brać świadomy udział w procesie leczenia.
prof. Przemysław Mitkowski
Jeśli wchodząc po schodach na drugie piętro, co jakiś czas muszą się zatrzymać, budzą się w nocy, szczególnie w pierwszej jej części, ze względu na duszność i muszą podkładać sobie pod głowę dodatkowe poduszki, żeby zasnąć, kiedy pojawiają się u nich niewielkie obrzęki wokół kostek, nierówne bicie serca i uczucie dławienia w gardle, należy iść do lekarza.
prof. Przemysław Mitkowski
Materiał pochodzi z: Rzeczpospolita© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone