Początek listopada to czas, kiedy tłumnie ruszamy na cmentarze wspominać bliskich. Niestety te dni pełne zadumy wykorzystują ludzie, którzy najczęściej pod osłoną nocy kradną zakupione przez nas znicze i kwiaty. Hieny cmentarne, bo o nich mowa, polują najbardziej intensywnie na kilka dni przed Świętem Zmarłych, kiedy zagrabiony towar można jeszcze z łatwością sprzedać. Jak wynika z danych Policji, najczęściej łupem złodziei padają drobne dekoracje, jak i również kosztowne materiały kamieniarskie takie jak marmurowe płyty nagrobkowe, rzeźby i wyroby artystyczne (np. ze szkła, metalu czy ceramiki) lub dewocjonalia. Czy możemy się przed tym jakoś zabezpieczyć?
Na drogach akcja ZNICZ, a na cmentarzach HIENA
Nadchodzący długi weekend to pracowity czas dla polskich służb mundurowych. Policja czuwać będzie nad wzmożonym ruchem na drogach w ramach akcji ZNICZ, a Straż miejska pilnować będzie porządku na obszarach nekropolii. Operacja pod kryptonimem HIENA, ma na celu kontrolę cmentarzy oraz punktów złomu na terenach gmin i miast, które do niej przystąpią. Strażnicy sprawdzą legalność handlu prowadzonego w okolicach nekropolii, a kontrole złomowisk skupią się na poszukiwaniach przedmiotów pochodzących z kradzieży tzw. „cmentarnych”, takich jak krzyże, znicze, lampiony czy figurki. Osoba, u której stwierdzi się przedmioty pochodzące z kradzieży może mieć przedstawiony zarzut paserstwa.
Jak zabezpieczyć nagrobki najbliższych?
Kradzież i dewastacja na cmentarzu, ze względu na specyfikę - miejsce kultu zmarłych, jest przez ustawodawcę traktowana w sposób szczególny. Zgodnie z art. 262 § 2 kodeksu karnego osoba, która ograbia grób lub miejsce spoczynku zmarłego podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Jak wynika z danych Policji w minionym roku, zostało wykrytych jedynie 110 przestępstw z wyżej wymiennego paragrafu. Doświadczenia listopadowe pokazują jednak, że takich przestępstw jest znacznie więcej, skąd taka rozbieżność?
Większość Polaków błędnie myśli, że kradzież wiązanki wartej 200zł, jest przestępstwem o niskiej szkodliwości czynu, dlatego nie zgłasza tego na Policję. Często rodacy oznaczają dekoracje markerami lub farbą, a wazony podpisują lakierem do paznokci, czy celowo uszkadzają dekoracje, tak aby były one mniej atrakcyjne dla złodzieja i uniemożliwiały dalszą sprzedaż. Coraz bardziej popularne stają się też małe kamerki, które przytwierdzone do nagrobka stanowią niezauważalny monitoring, pozwalający uwiecznić wizerunek sprawcy, co znacznie ułatwia odnalezienie skradzionego mienia.
Dobrą praktyką jest stosowanie przytwierdzonych na stałe do nagrobka elementów takich jak wazony czy świeczniki i uzupełnianie ich jedynie o nową wiązankę kwiatów czy wkładu olejowego. Złodzieje niestety nie znają świętości. Po przyjściu na cmentarz może okazać się, że zastaniemy zdewastowany nagrobek – uszkodzoną płytę, wyrwane mosiężne litery czy skradzioną prywatną ławkę. Wtedy nie mówimy tutaj o szkodzie w wysokości ceny wiązanki czy znicza, a znacznie wyższych sumach. Czy przed tym możemy się zabezpieczyć?
Nagrobki pod ścisłą ochroną
Niestety nie jesteśmy w stanie w zupełności wyeliminować kradzieży i dewastacji. Na rynku są jednak dostępne ubezpieczenia nagrobków, które zabezpieczą nas finansowo w przypadku poniesienia strat.
„Przez towarzystwa ubezpieczeniowe, nagrobek jest traktowany jako obiekt budowlany przeznaczony do pochówku osób lub zwierząt lub który upamiętnia zmarłego. Większość dostępnych na rynku ofert ubezpieczeń nagrobków jest rozszerzeniem polisy dla naszego mieszkania lub domu, choć spotkamy również polisy dedykowane tylko nagrobkom. Odszkodowanie zostanie nam wypłacone za elementy skradzione czy zdewastowane, które były stale związane z nagrobkiem – marmurowe czy granitowe płyty, mosiężny napis, rzeźby, ceramiczne zdjęcie, wbudowany wazon czy świecznik. Polisa zadziała w przypadku wybranych zdarzeń losowych, takich jak np. zniszczenie pomnika wskutek upadku drzewa czy uderzenia pioruna. Koszt polisy w zależności od sumy ubezpieczeniowej waha się od 30 do 250 zł i jest to kwota, którą należy doliczyć do rocznej składki ubezpieczenia mieszkania lub domu. Przy obecnych cenach materiałów i pracy kamieniarzy jest to kwota ułamkowa wartości nagrobków, które wahają się od 3 do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych” – przybliża warunki działania polisy Maciej Łoboz, ekspert największej w Polsce multiagencji ubezpieczeniowej Unilink.
Kiedy ubezpieczenie nie zadziała?
„Każde z towarzystw posiada inne zapisy mówiące o wyłączeniach, natomiast są również uniwersalne sytuacje, w których nie otrzymamy odszkodowania m. in.: zwykłe zużycie przedmiotu ubezpieczenia czy uszkodzenie nagrobku wskutek wylania wosku. Ubezpieczyciel nie ponosi też odpowiedzialności, jeśli szkodę wyrządzi zarządca cmentarza, kamieniarz czy firma pogrzebowa – tutaj rekompensaty musimy domagać się od winowajcy. Wybór wariantu powinien zostać omówiony z agentem ubezpieczeniowym, który pomoże dopasować go do wartości i wieku nagrobka, który chcemy ubezpieczyć” – dodaje Maciej Łoboz z Unilink.